Wynajem pokoju hotelowego na godziny?
W Polsce coraz więcej hoteli ma w swojej ofercie wynajem pokoi na godziny. Temat dla niektórych bulwersujący, znalazł też swoich obrońców. Jaki jest w tej sprawie głos branży? Jakie zwyczaje panują za granicą?
Powody jakimi kierują się hotele wprowadzając taką usługę jest wiele. Czy zmusza ich do tego sytuacja finansowa czy może brak zainteresowania istniejącą ofertą? Placówki tłumaczą swoją decyzję po prostu odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku i zapotrzebowania klientów.
Sam pomysł takiej usługi powstał już dawno. Dotychczas stosowany był głównie w hotelach zlokalizowanych przy dużych lotniskach czy portach przesiadkowych. Możliwość wynajęcia pokoju hotelowego podczas kilkugodzinnego oczekiwania na kolejny lot, umożliwienie gościom skorzystanie z prysznica czy wygodnego łóżka była zrozumiała. Kiedy jednak pomysł został zapożyczony przez hotele w centrum dużych miast, usługa zaczęła kojarzyć się ze stwarzaniem okazji do zdrad małżeńskich i zaczęła się dyskusja o wartościach etycznych.

Przedstawiciele organizacji zrzeszających hotelarzy są oburzeni takimi zabiegami, ze względu na zagrożenie obniżeniem poziomu świadczonych usług oraz upadkiem etyki hotelarskiej.
Jeśli chodzi o kwestie ekonomiczne taka oferta jest opłacalna pod warunkiem, że pokoje będą wynajmowane w godzinach 11-15 tak, aby dzienna zmiana pań pokojowych mogła przygotować ten sam pokój do sprzedaży.
Aby złagodzić negatywny wydźwięk nazwy „hotel na godziny” taką usługę można sprzedawać jako „dayuse hotel”. Jak pokazują doświadczenia z zagranicy, neutralna nazwa nie tylko nie budzi już tylu emocji, ale także została zaakceptowana i przyjęła się na stałe. Powstał nawet portal dayuse-hotels.com, gdzie swoje oferty zamieszczają hotele z różnych krajów Europy zachodniej.
Źródło: www.horecanet.pl